Recenzja filmu „Seks dla opornych” – Paulina, Stowarzyszenie Polskie w Szwecji
- 17 lis
- 2 minut(y) czytania
W piątkowy wieczór miałam okazję obejrzeć film „Seks dla opornych” Rafała Skalskiego – i muszę przyznać, że była to wyjątkowo udana projekcja.
Sala była wypełniona po brzegi, co samo w sobie pokazuje, jak ogromne jest zapotrzebowanie Polonii w Szwecji na wspólne wydarzenia kulturalne. Takie spotkania nie tylko pozwalają nam obcować z polską kulturą, ale też sprzyjają integracji i rozmowom, których – jak widać – bardzo nam tu potrzeba.

Film, mimo prowokacyjnego tytułu, nie jest wcale komedią erotyczną. Wręcz przeciwnie – to ciepła, chwilami gorzka opowieść o braku komunikacji w długoletnim związku. Twórcy sprytnie wykorzystują „seks” jako przynętę, by opowiedzieć historię znacznie bardziej subtelną i uniwersalną. Basia i Grzegorz, grani przez Ilonę Ostrowską i Piotra Adamczyka, obchodzą 25. rocznicę ślubu w spa, próbując „naprawić” swoje małżeństwo. Szybko okazuje się jednak, że problem nie tkwi w sypialni – ale w niedomówieniach, przemilczeniach, zmęczeniu i niewyrażonych potrzebach.
Duży plus należy się twórcom za świetne prowadzenie relacji między bohaterami. Postacie są autentyczne, a interakcje naturalne, dzięki czemu mimo teatralnych korzeni historia nie sprawia wrażenia sztucznej. Warto też wspomnieć o znakomitym drugim planie – zwłaszcza o Dorocie Pomykały, której rola sprzątaczki jest małą perełką tego filmu.
Czy film jest idealny? Nie. Momentami wpada w żarty rodem ze słabszych kabaretów, a ton bywa nierówny. Jednak te potknięcia nie odbierają mu uroku. „Seks dla opornych” pozostaje ciepłą, współczesną i uniwersalną opowieścią o tym, że związek nie kończy się na miłości – wymaga rozmowy, uważności i odwagi, by spojrzeć na siebie nawzajem „na nowo”.

Jeśli chcecie obejrzeć film – macie szczęście! W najbliższych dniach zaplanowanych jest jeszcze kilka pokazów. Warto skorzystać, zanim zniknie z repertuaru.
Zdecydowanie polecam.

Stowarzyszenie Polskie w Szwecji




Komentarze